Czytamy u Salomona: „wszystkie rzeki płyną ku morzu, a jednak morze nie wzbiera… Nie ma nic nowego pod słońcem.” (Kazn.Sal.1:7-) Wszystkie rzeczy są w toku, napoczęte. W niczym nie da się doświadczyć spełnienia, nasycenia. Z jednej strony, dobrze jest pragnąć rzeczy; nabywać dobra, założyć rodzinę, mieć prozaiczny powód żeby wstać z łóżka. Z drugiej strony, niekontrolowane pragnienia stają się pożądliwościami, które rządzą i zniewalają po grób. Nawet zbożne cele można okropnie przerobić. Brak satysfakcji i niespełnienie odbieramy jako przekleństwo – to niedobrze. Dopóki dusza nie spocznie w Bogu, dopóty nie zaznasz spokoju. Od dziecka. Około IV wieku ruch monastyczny to zrozumiał: da się nie gonić, za to ufać Bogu w wieczności. ▶ 58 min