Kontynuacja słowa sprzed tygodnia, kiedy była mowa o pozytywnym podejściu do dyscypliny chrześcijańskiej, w skrócie: dyscyplina to akt wiary. Mamy „zaliczać siebie do umarłych dla grzechu, a żyjących dla Boga” (Rz. 6:1). W części 2 pastor skupił się na kryzysie. Co zrobić, gdy idę na szczyt i opadnę z sił, potknę się, zaliczę dołek? Nie wracać! Poczekać, pomyśleć, posłuchać Boga, ale nie cofać się. A o czym myśleć? O tym co prawdziwe, co poczciwe itd. (Flp. 4:8) Doskonała zachęta dla wszystkich niedowiarków we „własne” możliwości w Chrystusie.