Kazanie: Jak być głodnym, ale najedzonym

Data

5 lipca 2015

Mowa oczywiście o głodzie Boga, bożych dzieł, zmian. Tytuł może przewrotny, ale doskonale oddaje to, na czym Bogu zależy: żeby nas nasycić, i żebyśmy byli głodni więcej. Jak powiedziała kiedyś Wiola Dąbrowska, „im więcej zjesz, tym bardziej jesteś głodny! To jest ta odwrócona logika Królestwa”. – Tylko głód sprawi, że się najecie, doświadczycie Boga, będziecie oglądać boże dzieła. I tylko jedzenie sprawi, że będziecie naprawdę głodni. Bo jedzenie to jest doświadczenie i wdzięczność. – Podsumowała swoje słowo Ania Chojnacka. Głód nie jest po to, żebym się zasępił nad tym, czego nie mam, popadł w zazdrość, apatię i ostatecznie zaprzeczył, że w ogóle jestem głodny i czegoś w życiu pragnę. Głód jest po to, by się najeść! I podobnie jedzenie nie jest po to, żebym siadł syty i zaczął pogardzać marzeniami. Jedzenie jest po to, by być głodnym… więcej. Być „ubogim w duchu”. Bo zawsze jest coś więcej w Bogu. Choćbyśmy oglądali ogromne cuda, wciąż cała ziemia czeka na zbawienie! Pytanie tylko: czy już/jeszcze jesteś głodny? Bóg „zamienił rzeki w pustynię, a źródła wód w ziemię suchą” (Ps. 107:33), żeby zwrócić twoją uwagę. Już? To teraz drugie pytanie: czego naprawdę pragniesz? Czy tego, co planuje Bóg, a może tego, co mówią twoje ograniczenia albo świat reklam? Idź tam, gdzie chce Bóg, zawsze ufaj i nie rezygnuj z głodu mimo porażek!

Ta strona wykorzystuje pliki cookies aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie z niej oznacza, że zgadzasz się na ich użycie. Więcej na ten temat możesz dowiedzieć się w naszej polityce prywatności.