Kilka rzeczy powoduje we mnie uczucie porażki. Raz, nie nauczyłem się angielskiego. Dwa, 30 lat bycia chrześcijaninem i myślę: mierne owoce. Trzy, ojciec dwóch nastolatek – ciągle chcę je do czegoś zmuszać. Cztery: w pracy mówią, że tylko rozkazuję, a sam się nie ruszę. Pięć, że w kościele wtrącam się tam, gdzie już są liderzy. Porażka. Skąd to przekonanie? Słucham ludzkich opinii. I co na to wszystko Bóg? Może myślisz o nim: „zawiedziony inwestor”? Ale On nigdy nie stracił wiary w ciebie! Wierzy, i to z całą pasją. „Pan bowiem przegląda całą ziemię, by wzmacniać tych, którzy trwają przy Nim całym sercem” 2 Krn 16:9. ▶ 30 min