Czy zastanawiałeś się kiedyś, jak to jest kochać kogoś „jak siebie samego”? Czyli jak? Jak kocham siebie? Czy ja w ogóle siebie kocham? Czy umiem zanurzyć się i poznać ojcowską miłość Boga, aby być uleczonym? Czy może wybieram miłość warunkową, bo porównuję się z innymi ludźmi na zasadzie: kto bardziej zasługuje…?
Na rozgrzewkę: „Jeśli jednak wypełniacie zgodnie z Pismem królewskie przykazanie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego, dobrze czynicie. Lecz jeśli czynicie różnicę między osobami, popełniacie grzech i jesteście uznani przez zakon za przestępców.” (Jak. 2:8-9, BW)